Pogrzeb Józia Kordasa

   Czwartek 2 marca był dla naszej społeczności dniem trudnym. Cisza, która towarzyszyła nam na Cmentarzu Rakowickim sprzyjała refleksji nad kruchością życia. I pytaniem, co po sobie pozostawiamy tym, którzy nam towarzyszą w ostatniej drodze.
      Józiu, bo tak Go nazywaliśmy, swoją skromnością urzekał wszystkich. Skupiał wokół siebie tych, którzy lubili piesze wędrówki, opracowywał ciekawe trasy na miarę naszych możliwości, podwoził na miejsce zbiórki i zachęcał uczestników, którzy wątpili w swoje możliwości. Jego optymizm, radość jaką obdarzał tych, którzy Mu towarzyszyli to bezcenne dobro, o które zubożało nasze środowisko wielickiego UTW. Bo życzliwość bezinteresowna to wartość, o którą dziś coraz trudniej.
Są ludzie, których odejście zostawia niezapełnioną pustkę. I tak będzie tym razem. Miejsce pozostawione po odejściu Józia czeka, może ktoś chętny podejmie zainicjowaną przez Niego aktywność na rzecz naszej społeczności.
   Bo nam pozostaną tylko wspomnienia wspólnych wypraw, wędrówek z kijkami i plecakami, i nieodłącznym życzliwym uśmiechem Józia.

    Żegnaj Przyjacielu.